gospodarczeserwisy
  GRAWITATOR
 
                    KONIEC CZARÓW MARY ?
1. OD LISICY DO WILKA
Żyjemy u styku dwóch wielkich epok. Przechodzimy z epoki Ryb-Panny do epoki Wodnika-Lwa. Czemu używam „podwójnych” nazw ? Zachodnie nazewnictwo i miara czasu uwzględnia tylko 12 znaków zodiaku a czas trwania jednej epoki ustalony jest na około 2 tysiące lat.
W wierzeniach naszych przodków, tak zwany Swaroży Krąg podzielony był na 16 znaków i związanych z nimi epok, które trwały około 1600-1620 lat. Tak więc aby dokładniej opisać gdzie obecnie jesteśmy, używając „zachodniego” nazewnictwa musimy je nieco doprecyzować.
Specyficzna epoka u której kresu przyszło nam żyć zwana jest Epoką Mary – Marzanny ( Lisicy ). Reprezentuje ona kosmiczną „zimę” ( Marzannę jeszcze dziś topi się aby powitać wiosnę / odegnać zimę ). Czym charakteryzuje się ten trudny czas, gdzie indziej zwany Epoką Kali ( Kali Jugą ) ?
Najłatwiej będzie mi to przedstawić ukazując Wam obecność MARY i jej specyficznej energii w naszym języku. Informacje o tej sile – reprezentującej wynaturzoną energię żeńską – zapisane są w samych słowach. Znajdziemy w nich prawdziwe bogactwo prastarej Wiedzy.
W żadnej mierze nie uważam się za specjalistę czy znawcę istoty naszych energii. Przemyślenia, którymi się dziele bazują na obserwacji natury i na „czytaniu” naszego Języka – prawowitego dziedzica i spadkobiercy Języka Źródłowego - Księgi, w której napisano wszystkie inne, późniejsze Księgi.
Czy wiedza o naszym języku to jakieś „zabobony” ?
Choć będąc uwarunkowanym przez „jaśnie obowiązujące” paradygmaty trudno w to uwierzyć - nasz język przechował informacje o pierwotnych wibracjach i nadrzędnych energiach regulujących Koło Życia, zostały one w nim zakodowane. Cały język, każde słowo z pierwotnej puli, każda jego najmniejsza nawet cząstka, jest prastarym Kodem / częścią Kodu.
Nasi przodkowie mieli w kwestii energii i wibracji dużo większą wiedzę niż my, współcześni ( ! ).
W swoich publikacjach ukazywałem już obecność w naszej mowie różnych językowych cząstek ( wici ) będących odbiciami KOS-micznych energii np. cząstki „RA” ( ostatnio - odc. 244, 246 ) czyli Boskiego Stwarzającego Światła ( tzw. Kwantowego Pola, Boskiej Matrycy, Matki Bogów ). Omawiałem także cząstkę „ŁAD” związaną z archetypowym przeciwieństwem MARY – boginią ŁADĄ ( ostatnio – odc. 224 ).
Wspominałem także o jednej z czterech twarzy Światowida – ROD-zie i jego obecności w naszym języku. Co ciekawe, np. Rosjanie uważają RODA za najwyższego „Boga” ale w naszych wierzeniach, odbitych w naszej Mowie, towarzyszą mu WIT, MIR i KOS ( o naturze oblicz Światowida można poczytać u Pana Czesława Białczyńskiego ) tworzący C-AŁ-ŁO-ŚĆ Nadrzędnego Obserwatora Boskiej Matrycy jakim jest Światowid, który swoim WID-em „wyodrębnia” nas z „Boskiej Matrycy” podtrzymując Świat, włącznie z nami, w formie w jakiej go znamy – mamy tu „ścisłą” i harmonijną współpracę zasady męskiej i żeńskiej.
Nadrzędny Obserwator ( Zasada Męska ) i Kwantowe Pole ( Zasada Żeńska ), jak określiła by to współczesna nauka. Światowid i RA – Nieskończona Energia.
Kiedy znów będziesz miał ochotę być „niegrzeczny” to miej na uwadze – ktoś zawsze cię WIDZI ?
Nie chodzi o to, że ten „ktoś” cię ocenia i potem ukarze – jak starotestamentowy „Bóg”. Masz wolną wolę a na Ziemi są pewne regulujące życie prawa – chodzi o to, że ten „ktoś” cię WIDZI i dlatego w ogóle Istniejesz.
Gdyby tak nie było, gdybyś nie był „MILE WIDZIANY” to – jako zbiór cząstek, wrócił byś do stanu „nieuporządkowania” - do pierwotnego Chaosu czyli do Łona Bogini Matki.
Nasz Język przechował dla nas prastare klucze, które zazębiają się z najnowszą nauką. Wiele dopiero przed nami. Tymczasem w słowach – już to jest ! [ Patrz np. odcinek o słowie PR(z)ES-ST-TR(z)EŃ – nr 221 ]
„Mroku nie rozwiewa walka z ciemnością ale Światło Poznania.” David Hawkins
Dowiedzmy się zatem trochę więcej o epoce u której kresu przyszło nam żyć.
Do melodii jakiej energii Człowiek „tańczył” przez ostatnie wieki ?
2. MARIONETKI W MARAZMIE
„Marzanna – rzekoma bogini słowiańska wymyślona przez Długosza, który ją wziął z pieśni wielkopostnych, kiedy dzieci na Śląsku i Wielkopolsce w XIV i XV w. obnosiły i topiły lalkę-Marzannę ( Marzankę, Dziewankę ), symbol zimy i śmierci” - Słownik Mitów i Tradycji Kultury, Władysław Kopaliński
Długosz jakoby „wymyślił” Marzannę ale „wziął” ja z pieśni, którą śpiewały dzieci.
To jak w końcu – wymyślił ją, czy wziął ? Ale po co tu coś „wymyślać” - gdy pracuje się ze słowami – to wystarczy im się po prostu przyjrzeć – i tam wszystko jest !
Nasi przezorni przodkowie – w obliczu nadchodzących wieków zaciemnienia – Wiedzę o naturze rzeczywistości ukryli w samym Języku, Księdze Życia, która dziś na powrót jest otwarta.
W tym wypadku jest inaczej – to nie kapłani dysponują Księgą ( Księgami ), którą dowolnie edytują, tłumaczą i interpretują - czy to „Pismo Święte” czy „słowiano-aryjskie Wiedy”, których nikt nie widział na oczy, ale wielu cytuje.
Dostępem do tej wyjątkowej – bo Żywej Księgi - dysponuje każdy chętny. Jest ona otwartym skarbem Całej Ludzkości, i wszyscy – po poznaniu uniwersalnych kluczy - mogą z jej dobrodziejstw korzystać. Oczywiście nam, dzisiejszym Polakom jest o niebo łatwiej ?
Wyciągnijmy na powierzchnię to co było ukryte przed naszymi oczami.
3. CHARAKTERYSTYKA EPOKI MARY w kontekście dzisiejszego Języka Polskiego – Prawowitego Spadkobiercy Języka Źródłowego:
W trakcie tej Epoki, będącej kosmiczną zimą świat zasnął, pogrążył się w MAR-azmie.
Wielu ludzi stało się MAR-twych już za życia, jakby już leżeli na MAR-ach a reszta jak MAR-ionetki na sznurkach, tańczy schematycznego MAR-sza. „Czary MARY” ? Jak najbardziej !
MAR-twe się rozwija ( technologia, przemysł ) a żywe zostało zepchnięte na MAR-gines.
Ludzie kupują MAR-twe jedzenie w MAR-ketach a świat opanował agresywny MAR-keting.
Wiele kobiet stało się MAR-kotnych i MAR-udnych, nagminne staje się ich MAR-ganie i idące za tym, wcześnie pojawiające się Z-MAR-szczki.
Powszechne jest U-MAR-twianie ciał poprzez różne wszczepy, doczepy, nakłuwanie, przekłuwanie i inne tego typu zabiegi. Botoks, silikon, tatuaż - „ciała obce” w ludzkim ciele. MAR-twota.
Wielu mężczyźni, niczym kowboje z MAR-lboro w zębach, otępiałych jak po MAR-ihuanie ruszyło na podbój po więcej. Więcej czego ? Wszystkiego.
Zarówno Panie jak i Panowie MAR-twią się, że mają za mało – za mało pieniędzy, albo za mało czasu, albo za mało jednego i drugiego.
A przecież MAR-twić się to znaczy zabijać, czynić MAR-twym swego Ducha – niczym MAR-skośc, która dotyka np. wątroby.
Mamy tak wiele, że powszechne stało się MAR-notrawstwo. MAR-nujemy jedzenie, wyrzucamy je tonami - choć świat jest wciąż głodny. MAR-twica dotyka nie tylko naszych ciał ale także Dusz o których istnieniu zapomnieliśmy. MAR-ność, przeciętność i miernota zostały uświęcone.
Telewizja MAR-uje ( otumania ) ludzi. Dawny boski człowiek zadowala się dziś byle czym jak zwierze żywiące się MAR-chą ( padliną, ścierwem ). Przerabia się nas na MAR-molade ( „zabite” owoce )!
Zwykliśmy MAR-zyć ( mrzonki ! ) zamiast z lekkością sięgać po to co nam przyrodzone.
Zamiast grzać się w boskim świetle naszych wnętrz MAR-zniemy, ale udajemy ( MAR-kujemy ), że niby „wszystko fajnie”. Dopiero jak nikt nie widzi MAR-szczymy czoło w zadumie: „dokąd to zmierza?”
Świat śnił swój KOS(z)MAR bo wczepiony był w niego KO-MAR gigant, „nocna” MARA, która z utrzymywania nas w niewiedzy o naturze energii czerpała i wciąż jeszcze czerpie niesamowite korzyści.
Na szczęście energia MARZANNY już płynie z prądem, w dół KOS-micznej rzeki, ale wielu MAR-uderów jeszcze trzyma się – i będzie się trzymać – resztek jej energii.
Świat – jak to w Kole Życia – U-MAR-Ł na chwilę aby odrodzić się na nowo, jeszcze wspanialszym, jeszcze mocniejszym ! Skończyła się NOC, MARA musi odejść.
W świetle dnia – nie jest już taka straszna !
Słowa wymienione powyżej ( z uwzględnieniem słów jak MAR-lboro czy MAR-ihuana, które – choć nie pochodzą z naszego kręgu kulturowego – jak uważam, zawierają w sobie cząstkę MAR nie przypadkiem ) są nacechowane destrukcyjną energią jaką reprezentuje MARA.
Jako Aspekt Najwyższego Stwórcy / Stwórczyni, energia ta jest obecna w naszym życiu ale także w naszym języku, który je opisuje.
( Proszę pamiętać o opisanym przeze mnie Prawie Biegunowości Liter i Ligatur i nie sugerować się obecnością cząstki MAR w imionach męskich i żeńskich – każdy z nas nosi w sobie potencjał „biały i czarny” i tylko od nas zależy „którego wilka karmimy”. W przypadku energii żeńskiej archetypy to MARA i ŁADA )
Jak widać powyżej Długosz nic nie musiał „wymyślać” ! Ludzie mówili w tym języku zanim Pan Jan był choćby błyskiem w oku swego pradziadka ! Mówili nim dużo wcześniej niż sięga oficjalna historia ludzkości w ogóle, a cząstka MAR od wieków oznaczała to co oznacza również dziś – rozpad i destrukcje ( w podstawowym znaczeniu ).
W drugiej części tekstu opisze jak specyficzna energia MARY zmieniła kobiety i mężczyzn w ciągu ostatnich wieków. Już wkrótce !
Blog: Prometej Wyzwolony Blogspot








Przekraczając strach, zmieniając swoje przekonania, odzyskując harmonię z tym co w nas i dookoła nas,
mając w sobie zgodę i otwartość na wszystko stajemy się wolni i łączymy się z uzdrawiającą wszystko energią Wszechświata - Bezwarunkową Miłością

anioł stróż
Anioł Serca

POZWUL  BY  EMOCJONALNOŚCI  NASZE  UTOROWAŁY  RADOSNE  ROZWIĄZANIA

Swój tekst Włodarczyk kończy wyznaniem: “marzy mi się Polska bez jadu, złośliwości i ciągłego wytykania błędów”. Wydaje się jednak, że poziom niechęci wielu osób wobec zjawisk, które określa się jako “modne”, był i jest wysoki. Dlaczego to, co dla jednych jest oczywistym wyrazem dobrego smaku, wśród innych wywołuje jedynie pogardę lub w najlepszym wypadku wzruszenie ramionami? O złożoną naturę mody pytamy socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego, doktora Mirosława Pęczaka.
Panie doktorze, dlaczego słowo “modny” tak często odbierane jest jako rodzaj obelgi? W wielu przypadkach podążanie za modą uznawane jest dziś za coś godnego potępienia.

Mirosław Pęczak: Georg Simmel, niemiecki socjolog, już sto lat temu zajmował się zagadnieniem mody. Zauważył on jej dwoistą naturę: z jednej strony być modnym to wyrażać swoją indywidualność, z drugiej – być podobnym do innych, którzy stanowią dla nas istotny punkt odniesienia. W tym sensie moda jest zarówno indywidualistyczna, jak i konformistyczna, bo pomaga budować nam grupową tożsamość. Dziś przymiotnik “modny” przestaje jednak z wolna kojarzyć się z tym, co nas wyróżnia, ale raczej z tym, co nas zrównuje z innymi. Dlatego modę rozumie się przede wszystkim jako wyraz ulegania powszechnemu gustowi.




S PROGRAM OSUZDRAWJASIEzdrowie radosne-SSS-OSSRITMOSJGNOSTRADAMUSjaskrawiejonceHUNOWS UCZCIWIESIE INGSTARAWJARA ZDROWIEJE 8



















 
  ŁĄCZnie stronę odwiedziło już 55677 18073 odwiedzający ZNAJ DUJ OM tutaj! ƛ  
 
ƛ - otwarte "ƛ" duże pochodzi z JAMAJKI Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja